Geoblog.pl    dziadding    Podróże    Dziadding to Syria 2007    LCD...
Zwiń mapę
2007
27
lip

LCD...

 
Syria
Syria, Hama
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3135 km
 
Ale na dobre to wyszło bo załatwiła nam transport do Hamy busem, którym przyjechała zorganizowana wycieczka z Cairo Hotel, a ona wraz z nią. Ugadaliśmy się z kierowcą na 150SYP. Zakwaterowaliśmy się w tym samy hotelu co Meggy. Nocleg na dachu 3USD. Wyruszyliśmy na miasto żeby coś szamać. Natknęliśmy się na nauczyciela angielskiego. Nie pracował jednak w szkole, a w wojsku. Pokazał nam dobry kebab. Zjedliśmy po jednym. On nie chciał od nas nawet capa. No cóż. Żeby się nie nudzić postanowiliśmy poszukać innego jedzenia. Zapuściliśmy się na slums.
Ludzie patrzą się na nas jak na kosmitów i krzyczą te urocze „Welcome!”. Ja oczywiście z aparatem na wierzchu musiałem wszystkim robić zdjęcia. Robiłem i kasowałem. I tak w kółko. Wreszcie spotkaliśmy na swej drodze jakieś stoisko z jedzeniem. Coś a’la pizza. I tylko za 5SYP. Sprzedawcami było 3 młodych chłopaków. Patrzyli się na ten mój aparat dość długo, aż jeden zapytał czy może zrobić zdjęcie. Miałem wyłączony LCD, działał jedynie wizjer. Jeden drugiemu cyknął fotę. Zadowolony uśmiecha się i patrzy na mnie. No to pomyślałem, że im pokażę zdjęcie na LCD. Włączam przycisk… a oni w krzyk zachwytu. Pierwotni ludzie mając ogień chyba się tak nie cieszyli… Dopiero sobie uświadomiliśmy że oni to jednak niewiele w życiu widzieli.
Powoli się ściemniało więc musieliśmy pożegnać chłopców. Natknęliśmy się na monopol. Strzeliliśmy na miejscu po browarku za dolara, potem kupiliśmy 2 wina po 100SYP. Łyknęliśmy jedno słodzone miodem i udaliśmy się pod kościół katolicki. Odbywało się wesele. Najlepsze było to że kościół był katolicki, a napisy arabskie. Śmiesznie to wyglądało.
Wracając z kościoła znaleźliśmy melinę na tyłach jakiegoś budynku gdzie opracowaliśmy kolejne wino. Mnie już porządnie zakręciło gdy zaczepiło nas kilku dzieciaków. Jeden z nich bardzo dobrze mówił po angielsku więc wszedłem z nim w dłuższą dysputę o grach na Playstation... Rozmowa przeciągnęła się do nocy… W tym czasie przyszło dwóch dorosłych Arabów, którzy namawiali nas na whisky. Nie daliśmy się skusić, ale kupiliśmy jeszcze arak i wróciliśmy do hotelu. Tam rozkręciła się impreza z Meggy, Neilem z Irlandii (tym co go spotkaliśmy w Aleppo), dziewczyną z Austrii i Kurdem z Iraku. On jedyny nie pił.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 28.5% świata (57 państw)
Zasoby: 652 wpisy652 29 komentarzy29 722 zdjęcia722 30 plików multimedialnych30
 
Moje podróżewięcej
30.06.2024 - 19.07.2024
 
 
31.10.2023 - 03.11.2023
 
 
31.07.2023 - 11.08.2023