Dojazd:
Kupiliśmy za 44hr bilet do Symferopola. Tam przesiedliśmy się w pociąg podmiejski (elektriczkę) odjeżdżający z tego samego dworca. Bilet kosztował około 4hr. Po 2h jazdy wysiadamy na dworcu w Bakczysaraju. Należy wspomnieć że tak zadbanych dworców jak na Ukrainie możemy w Polsce pozazdrościć. Czysto, porządnie, żadnych lumpów.
Nocleg:
W hotelu „Bakczysaraj” żądano 40hr od osoby. Stwierdziliśmy, że za dużo. Recepcjonistka powiedziała, że załatwi nam nocleg za 15hr. Po dalszych poszukiwaniach (w turbazie ceny też były wysokie, od 50hr) zdecydowaliśmy się na jej ofertę. Dostaliśmy dwa pokoje do użytku. Bardzo miła właścicielka (starsza pani) dała nam proszek do prania, pozwoliła korzystać z kuchni i prysznica umieszczonego w drewnianej budce na podwórku. Na budce stała beczka z wodą. Resztę możecie sobie wyobrazić. No ale czego wymagać za 9zł? Żeby się z panią Aliewą skontaktować należy udać się do hotelu „Bakczysaraj” i porozmawiać z recepcjonistką lub wsiąść w marszrutkę i udać się do końca Krymskiej, gdzie zaraz obok jest ul. Suworowa. Pani Aliewa mieszka pod nr 4.
Atrakcje:
Zwiedzanie Pałacu Chanów kosztuje 20hr, ale na kartę euro26 dostaliśmy studencką zniżkę 50%. Można się też wybrać do skalnego miasta Czufut Kale. Stara część miasta posiada dodatkowo fascynujący klimat wschodni. Naprawdę trzeba to poczuć.
Życie nocne:
Jest kilka knajp, jedyna dyskoteka w mieście „1+1” (adzin plus adzin). Jak ktoś chce zobaczyć Miss Krymu 2002 na żywo powinien od pałacu chanów skierować się w dół ulicy (na lewo od wyjścia, ulica prowadzi na dworzec kolejowy) i znaleźć niebieską budkę z szaurmą (lokalny kebab w picie – na całym Krymie można go kupić za 7-8hr)