Obiad u Mohammeda i piwo z żołnierzami

Mohammed, który handlował chińskimi narzędziami wrócił od swojego kontrahenta koło 13. Razem pojechaliśmy na dworzec, zakupiliśmy bilety i dwie godziny czekaliśmy na autobus. W międzyczasie sączyliśmy mleko bananowe i truskawkowe. Rewelacja! Do tego rozmawialiśmy o zarobkach i poziomie życia. Jak się chłopaczyna dowiedział ile zarabiamy i ile u nas kosztuje jedzenie, to stwierdził, że dziękuje Allahowi, że nie urodził się w Polsce, bo jeśli u nas zarabia się 700USD netto, a u nich 270USD, a przy tym kebab kosztuje u nas 2USD, a tam 0,3USD, to musimy głodować i na nic nie mieć. A gdy usłyszał o cenach ropy to mało z krzesła nie spadł. Wreszcie zrozumiał, dlaczego nie jeździmy po Warszawie taksówkami;)
Wieczorem lądujemy w Aleppo. Mohammed zamawia taksówkę i jedziemy do niego do domu. Zostawił nas samych i skoczył po kurczaka. W tym czasie mogliśmy sobie pooglądać mieszkanie. W sumie takie jak u nas. Nic szczególnego oprócz tablicy z ichnimi szlaczkami.
Mohammed wrócił, rozpoczęliśmy wieczerzę. Po obiadku zaczęliśmy gadać o edukacji i traktowaniu kobiet. Pokazał nam podręczniki do matmy. Masakra. Wykładnik potęgi po lewej stronie, pierwiastek w drugą stronę. Wszystko pisane od prawej do lewej. Układy równań z klamerką po lewej. Wpadliśmy w większy brecht niż podczas widoku arabskiego Windowsa. Co ciekawe, gdy chce się w nim zmienić język wyskakuje lista języków po arabsku… No i jak łatwo się domyśleć krzyżyk do zamknięcia okienka jest po lewej stronie...
Od Mohammeda dowiedzieliśmy się szokujących rzeczy. Kobieta ma dwa obowiązki. Ładnie wyglądać i opiekować się dziećmi. Mężczyzna nie może przy niej mówić głośniej niż ona. Gdy kobieta nie chce czegoś robić, mężczyzna musi to zrobić za nią. Twierdził, że gdy jego matka nie chce robić obiadu, to zajmuje się tym ojciec po powrocie z pracy. Wyjaśniła się tajemnica pulchnych kobiet na ulicach (a jest ich naprawdę sporo). Po prostu baby w domu nic nie robią. Do tego są obdarowywane złotem. I jak one się mają buntować? Każda by tak chciała.
No i oczywiście 23-letni Mohammed nie uprawiał seksu, bo czeka do ślubu. Mówił, że praktycznie 95% młodych czeka z inicjacją do ślubu. Pomimo tego, że byłem na dobrej fazie od palenia fajek Alhambra (sieka w łeb jak zielsko) to już się nie pytałem o inne igraszki...
Pod koniec imprezy Mohammed nauczył mnie paru arabskich rytmów na bębenku i pojechał z nami do hostelu Spring Flower, gdzie były tylko miejsca na dachu. Oczywiście wzięliśmy dwa. Mohammed protestował jak mógł, że to niegodne, nieludzkie i takie tam (namawiał nas cały dzień na nocleg u siebie), ale zamówiliśmy mu kawę, pograliśmy w szachy i się uspokoił:)
Zbliżała się 24 i nasz ziomek wybierał się na jakąś bibę w garażu (oczywiście męskie gay-party). Pożegnaliśmy go serdecznie odprowadzając do drzwi hotelu. Tam spotkaliśmy Magdę, która nam wskazała pokój gdzie kręciła się impreza z polskimi żołnierzami. Jak łatwo się domyślić dołączyliśmy z radością i oddaliśmy się uciechom spożywania niemieckiego piwa.

Komentarze (0)