Z Yazdu do Ardakanu minibus kosztował nas 4000IRR. W trakcie jazdy zapoznał się z nami student medycyny (co dziwne poznaliśmy bardzo wielu studentów medycyny - mniej więcej 1/3 spotykanych studentów). Gdy dowiedział się, że jedziemy do Czak-Czak zaoferował się w roli przewodnika. Czemu nie? Wsiadaj i jedziemy.
Do świątyni nie ma innego dojazdu niż taksówka (8USD z godzinnym postojem). Nasz kolega niezbyt dobrze mówił po angielsku, aczkolwiek z jego plątaniny słów wywnioskowaliśmy, że pustynia Dasht-e Lut jest drugim najgorętszym miejscem na świecie. Czy to prawda? Nie wiem.
Aby dotrzeć do celu trzeba pokonać jeszcze około 1km piechotą pod górę. Nie jest to wysoko, po drodze można czerpać wodę z wszechobecnych kranów, dlatego nie jest to nic strasznego, jak można przeczytać w niektórych relacjach.
Kaplica nie jest niczym szczególnym - świecznik i wiadra zbierające kapiącą wodę. Mimo to jest to najważniejsze miejsce pielgrzymek zoroastrian.
Zoroastrianizm to religia panująca na ziemiach starożytnej Persji przed najazdem Arabów. Jest to pierwsza monoteistyczna religia świata. Jej wyznawcy czczą ogień, który jednak nie jest bogiem, a jedynie jego symbolem. Obecnie w Yazdzie i okolicach żyje ok. 5000 wyznawców tej religii.