Geoblog.pl    dziadding    Podróże    Dziadding to Syria 2007    Ruiny bizantyjskich miast
Zwiń mapę
2007
26
lip

Ruiny bizantyjskich miast

 
Syria
Syria, Maarat an Numaan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2824 km
 
Nasz dzisiejszy cel to ruiny bizantyjskich miast zwane „Dead Cities”. Z samego rana idziemy na dworzec autobusowy. Postępujemy wg wskazówek podanych przez Lonely Planet.
W autobusie obok nas siedział młody Syryjczyk. Cały czas się uśmiechał. Wyciągnął wypasioną Nokię i szpanuje. Puszcza mi 50centa i parę innych znanych nut. No nieźle pomyślałem. Jedziemy w milczeniu obok siebie, a on mnie puka w ramię. Odwracam się. Patrzę na wyświetlacz jego telefonu, a tam filmik z egzekucji terrorystycznej. Zmroziła mi się krew w żyłach. To naprawdę taki dziki kraj!? A tu po chwili zaczęła grać wesoła muzyka, kat ze skazanym zaczęli tańczyć i się przytulać. Uśmiałem się z siebie strasznie. Bo naprawdę się przestraszyłem.
Wysiadamy na niby-przystanku w miejscowości Al-Ma'ara (lub inaczej Ma'ara an -Nu'man). Od razu zaczepia nas jakiś Arab. Jest chętny zawieść nas do Dead Cities za 200SYP. W tą i z powrotem. Elegancko:)
Jedziemy dosyć długo, przez pagórkowate bezludzie, gdzie oprócz asfaltowej drogi i czerwonego żwiru przemieszanego z kamieniami nie było naprawdę nic. Kierowca zapuścił jakąś kasetę i zaczął śpiewać. Rytm wybijał sobie ręką o dach. Jak przestał śpiewać to cały czas coś tam gadał do nas, a my tylko „Yes, yes, of course”.
W końcu dojeżdżamy. Serjilla. Parkujemy i wyruszamy na zwiedzanie. W jednym z bizantyjskich domów spotkaliśmy rodzinę pasterzy. Poczęstowali nas wodą i pochwalili się dubeltówką, którą zabili leżącego nieopodal węża. Trochę się wydygałem bo byliśmy w sandałach. Ale trzeba być twardym.
Budynki są zachowane dosyć dobrze. Najciekawsze jest to, że są one zbudowane z ogromnych bloków skalnych bez użycia zaprawy. Sufity podtrzymują łuki zbudowane w ten sam sposób. Po prostu kamienie układano na ścisk i dach się trzymał. Niesamowite jak oni to robili. I że to się trzyma do dziś!
Pomimo nieprawdopodobnego wprost żaru, w budynkach było chłodno, więc starożytni nie mieli wcale źle. Gorzej było ze mną bo miałem kaca i suszyło mnie niemiłosiernie. A wody mieliśmy tylko 2 butelki…
Kończąc naszą mini-ekspedycję natknęliśmy się na strażników, którzy skasowali nas 1,5USD za łeb. Co za pech...
Wróciliśmy z kierowcą tam gdzie się z nim spotkaliśmy pierwszy raz. Kupiliśmy colę i widząc kładkę nad drogą krajową, postanowiliśmy ją przebyć by złapać coś do Aleppo. Zatem podchodzimy bliżej. Nie ma schodów tylko równia pochyła. Pewnie dla inwalidów. Idziemy. A tu nagle mija nas motor. Za chwilę następny. I kolejne. Kładka dla motorów. W sumie przy takich cenach ropy (0,35PLN za litr!!!) to po co pedałować na rowerze.
Za 25SYP wracamy do miasta.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 28.5% świata (57 państw)
Zasoby: 652 wpisy652 29 komentarzy29 722 zdjęcia722 30 plików multimedialnych30
 
Moje podróżewięcej
30.06.2024 - 19.07.2024
 
 
31.10.2023 - 03.11.2023
 
 
31.07.2023 - 11.08.2023