17.07 USHGULI
Zapytałem babuszkę czy nauczy mnie doić krowy. Z uśmiechem zgodziła się i powoli tłumaczyła mi kolejne kroki. W końcu zająłem jej miejsce na stołku i złapałem krowę za wymiona.
-Plocho! - stwierdziła żartobliwie i sama zabrała się za dojenie - U was to robią maszyny?
-No tak, oczywiście, dwudziesty pierwszy wiek - zażartowałem.
-U nas jeszcze dziewiętnasty! - zaśmiała się zasłaniając ręką usta tak jakby chciała ukryć brak dwóch zębów.
"U nas wszystko jest zdrowe, naturalne, żadnej chemii!" opowiadała. Mieszkańcy Ushguli sami pieką chleb, wytwarzają ser, przygotowują konfitury.
Śnieg zalega w okolicy siedem miesięcy w roku. "Teraz te zimy jakieś dziwne, bo tylko półtora metra śniegu, a przed trzema laty było przynajmniej trzy metry" - tutaj zatrzymała się i z miną wyrażającą zdumienie tym faktem spojrzała w niebo.
-Siedem miesięcy nie można wyjechać z Ushguli? - wtrąciłem z niedowierzaniem
-Czasem odśnieżą drogę, jest buldożer. Jak trzeba to i samolot przyleci - opowiedziała wyraźnie żywsza - Kiedyś był nawet dwa razy w tygodniu bezpłatny lot do Tbilisi! Saakaszwili tak zarządził".
Ushguli położone jest na wysokości 2100m n.p.m., 47 km od najbliższej asfaltowej drogi, do której wiedzie trudno przejezdna ścieżka. Pokonać ją mogą tylko samochody terenowe - piechotą ten dystans można przebyć najkrócej w dwa dni.
"Ciężko się żyje w Ushguli..." - pierwszy raz z jej twarzy zniknął uśmiech. "Wszystko trzeba robić własnymi rękami, a mnie już tutaj na starość boli" wskazała na ramiona. "Wszyscy młodzi stąd wyjechali, wiele rodzin wyprowadziło się do Tbilisi, Kutaisi, Zugddi, Poti, Batumi. Moje wnuki też wolały miasto".
Na jej gospodarstwie został syn z żoną. Żyją z turystyki - mają 16 miejsc noclegowych. Na brak ruchu nie narzekają - w Ushguli znajduje się 20 kamiennych wież zbudowanych między IX a XIII wiekiem - wioska wpisana jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Wydaje się, że czas stanął tu w miejscu - wypasa się krowy, owce, konie, prawie nikt nie jeździ do lekarza czy weterynarza ponieważ miejscowi znają naturalne lekarstwa na wszelkie choroby. Dookoła zielone góry - jeśli tylko przez chmury przebije się słońce, zieleń ta staje się tak zielona, że ciężko ją opisać słowami - ma wtedy taki kolor, który od razu napawa optymizmem i spokojem. W oddali szczyt Shkara o wysokości 5068 m n.p.m., z lodowca którego bierze początek rwista rzeka Inguri.
-To najpiękniejsze miejsce w Gruzji - stwierdziłem rozmawiając z babuszką o Ushguli.
-Naprawdę? - odrzekła uradowana, znów zasłaniając ręką usta.
-Naprawdę - uśmiechnąłem się i spojrzałem na jej twarz.
Jej oczy iskrzyły, była najpogodniejsza, najbardziej radosna osoba jak spotkałem dotychczas w tej podroży. Przez trzy dni troszczyła się o mnie jak o własne dziecko.
"Mnie nada iść" stwierdziła w końcu. Odwróciła się do mnie plecami i ruszyła przed siebie. Na jej niebieskiej kurtce zobaczyłem napis "Keep Fun" - chyba nigdy nie będzie miała bardziej odpowiedniego stroju.
***
Miejsce pod namiot + pełne wyżywienie u Dato Ratiani - 30GEL