07.07 - QOBU
Gdy zadzwoniłem do Camala z informacją, ze stoję pod bramą jego domu, cała rodzina wyszła mi na przeciw, nie wierząc, że zdołałem samemu tu dotrzeć. Nim zdążyłem zdjąć plecak na stole czekała już na mnie zupa z barana. Po obiedzie poszliśmy z Camalem i jego synem odwiedzić sąsiada Meydana.
Meydan przyniósł album z czarno-białymi zdjęciami - służył 2 lata w armii, stacjonował w NRD. "Moglem tam zostać, ale wróciłem. Teraz żałuje" opowiadał o starych czasach.
Wieczorem razem z Camalem i Meydanem spotkaliśmy się z ich kolegami.
-Palisz haszysz? - spytał mnie Meydan.
-Czemu nie - odparłem wywołując śmiech wszystkich zebranych mężczyzn.
Po chwili skręt był gotowy. "Zaciągnij się tylko 3 razy" poinstruował mnie Meydan. Koledzy Camala poczęli rozmawiać miedzy sobą po azersku. Jeden z nich, który o dziwo, nie miał żadnego złotego zęba zaproponował wspólny wypad do Baku na "dziewczynki". Odmówiłem.
-Arek, dlaczego?! - zapytał mocno zdziwiony.
-Musze wstać jutro o 6 rano.
-Arek, a może tobie nie staje?! - rozległ się gromki śmiech i wszyscy zebrani zaczęli ze mnie żartować. Gdy dyskusja zbaczała już na inny temat, znowu padło pytanie ze strony mężczyzny bez złotych zębów:
"Jedziemy na "dziewczynki?" Za 2 godziny będą już na nas czekać." Po tym zdaniu Camal przekazał klucze od mieszkania, w którym spałem, swojemu koledze.
-Po ile? - zapytałem
-Nie martw się o pieniądze, my stawiamy, to będzie nasz podarek! - rzucił jeden z grupy.
-Pytałem tak z ciekawości, naprawdę dziękuję.
-Tobie to naprawdę nie staje - odrzekł i znowu wszyscy zaczęli się śmiać.
Jeden z nich przerwał żarty i spytał poważnym tonem ściszając głos:
-Wiesz co to jest obrzezanie?
-Wiem.
-A ty jesteś obrzezany? - wzrok wszystkich skupił się na mnie.
-Nie - zaprzeczyłem ruchem głowy.
-To dlatego ci nie stoi!
Pokładali się ze śmiechu dobrych parę minut - zaproponowali mi na następny dzień wizytę u miejscowego lekarza, operacja miała być bezbolesna. "Wszystkie dziewczyny w Polsce będa twoje! Nawet żona prezydenta!" przekrzykiwali się nawzajem.
Gdy już jednogłośnie stwierdzili, że nic ze mnie nie wyrośnie, zmienili temat.
Ismail przyniósł samowar, wypiliśmy po filiżance herbaty, wypaliliśmy jeszcze jednego skręta i około godziny 2 w nocy rozeszliśmy się do domów.
***
Baku-Qobu 0,8AZN