Na godzinę 18.30 mieliśmy się pojawić na dworcu. Podjechaliśmy miejskim autobusem. Na miejscu oczywiście zagadywały nas dziesiątki naganiaczy, a każdy z nich zadawał pytanie "Koja?". Z nieukrywaną radością odpowiadałem "Warschau mister! Warschau!" co wywoływało równie trudną do ukrycia konsternację Irańczyków. Zatrzymywali się zdziwieni, a ja maszerowałem dalej z ogromnym uśmiechem na twarzy.
Mashad-Teheran - 9ch
Teheran-Stambuł - 55ch - brak możliwości targowania - wszyscy przewoźnicy odjeżdżają o tej samej godzinie i żądają tych samych pieniędzy.