Najpierw pojechaliśmy do Rashtu (2,5ch) klimatyzowanym Volvo, następnie busem do Fumanu (2000IRR), skąd odjeżdżają busy do Masuleh za 4000IRR.
Wracając wzięliśmy savari do Fuman, a potem do Rashtu - każde w cenie 1ch.
Fuman-Masuleh dzieli odległość około 60km. Szczególnie ostatnia część tej trasy jest bardzo atrakcyjna - przepiękne widoki porośniętych niesamowicie zielonym lasem gór, które można podziwiać z okien mknącego wijącą się pod górę drogą, autobusu.
Sama wioska również jest ciekawa, mieszkańcy są mili, pozdrawiają z daleka i są dużo bardziej zadowoleni z widoku turystów niż ich pobratymcy z Kandovanu.
W drodze powrotnej jechaliśmy z pewnym Irańczykiem. Rozmawiałem z nim na temat sytuacji gospodarczej kraju. Narzekał, że następuje rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństwa: biedni są biedniejsi, a bogaci bogatsi.
Sam ma 32 lata, żonę, jest inżynierem budownictwa. Dzieci brak, bo jak twierdzi dzieci to problem, a on jest za młody by się martwić.